Z Pogonią przez życie. Odcinek 4: Granatowa krew
Noc była zimna i jasna. Bolo siedział na ławce przed blokiem, w dłoni obracał stary bilet z lat 80. Marta przysiadła obok, skubiąc rękawiczkę.
— Powiedziałeś kiedyś, że Pogoń to twoja rodzina — zaczęła. — Jak to się człowiekowi robi?
— Samo się robi — uśmiechnął się Bolo. — Ojciec był dokerem. Wracał o świcie, ręce pachnące solą i ropą. W sobotę — mecz. On mnie wziął pierwszy raz. Wtedy to było… inaczej. Nie było karnetów, były kieszenie. Nie było internetu, były słowa. Gdy Pogoń strzelała, ludzie się przytulali do obcych, jakby znaleźli brata.
Zaciągnął się powietrzem. — Pamiętam derby w osiemdziesiątym którymś. Nie weszliśmy. Zamknęli bramy, bo ,,pełno”. Staliśmy pod płotem. Ktoś krzyknął, ktoś rzucił czapkę. A potem ktoś podał czapkę dalej, żeby trafiła do właściciela. W tłumie. Obca czapka przeszła sto rąk, wróciła do właściwej głowy. Rozumiesz? Zaufanie. To jest Pogoń.
— A zdrada? — spytała cicho.
— Też jest — przyznał. — Zawsze się trafi ktoś, kto myśli, że zarobi. Albo, że zemści się na świecie. Ale zdrady nie naprawisz biciem. Naprawisz pamięcią. Nie zapomnisz, ale przebaczyć możesz. Czasem.
— I ty przebaczałeś? — podsunęła.
— Ja się nauczyłem przepuszczać przez serce, które już pękało — odparł. — Widziałem, jak nam zabrali stadion, jak spadaliśmy, jak wszyscy się śmiali. Ale też widziałem, jak wracaliśmy. Jak dzieciaki grały w błocie, a potem wychodzili z nich piłkarze. Jak dziewczyny — takie jak ty — prowadziły trybunę lepiej niż faceci. A to już piękno. Zdradę przykrywa piękno. Czasami.
Z okna na parterze dobiegł śmiech telewizora. Marta podniosła wzrok. — W sobotę Wrocław. Masz siły?
— Mam siły na piękno — odparł Bolo. — Na zdrady siły już nie marnuję.
Odeszli razem przez osiedle, którego chodniki znały ich kroki od lat. Nad dachem zawisł księżyc jak piłka nad polem karnym: czekał na strzał.
Odcinek 1 | Odcinek 2 | Odcinek 3
Komentarze
Z Pogonią przez życie. Odcinek 4: Granatowa krew — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>