[Atrakcyjne Wypady Rowerowe] #11 – Świdwie, czyli kapitalna przyroda zachodu
Tuż przed meczem Szkocja – Polska w Lidze Narodów postanowiliśmy wybrać się w niedostępne dla samochodów obszary przyrody objęte programem Natura 2000.

Szkocja ma swoje wspaniałe tereny do zwiedzenia, ale i Polska takowe również posiada, czego Świdwie jest najlepszym przykładem. Szkocja zawsze będzie nam się dobrze kojarzyć. Jak wiemy nasz kapitan, Kamil Grosicki, gra właśnie z numerem 11 i właśnie w meczu ze Szkotami w 2015 roku miał w ostatniej akcji meczu swój ważny udział. Zanotował asystę i dzięki temu remisowi zdobyliśmy ważny punkt.
A skoro to już moja jedenastka wycieczka, to musi być wyjątkowa, tak jak i wyjątkowy jest Kamil Grosicki.
Kamil ma wciąż wiele do zaoferowania, piękne podania pewniakiem, asysty i brameczki, mimo zaawansowanego wieku jak na piłkarza wciąż jest w gazie, a jego turbo to nie tylko legenda, ale wciąż aktywna funkcja dostępna jak na zawołanie.
Świdwie właśnie da się lubić, tak jak życie i gra Kamila. To miejsce ma bujną przyrodę, bogatą w faunę i florę. Zachodzące słońce dopieszcza i upiększa widok na jezioro. Tak samo, jak gra Kamila, zachodzącej gwiazdy Pogoni, która aktualnie świeci najurokliwiej w drużynie i dodaje blasku grze zespołu.
No, ale nadszedł dzień dzisiejszy cytując klasyka.
Trasa: Osiedle za Sterem, Park Przygodna, Taczaka, Sosabowskiego, Szafera, Wojska Polskiego, Głębokie, Pilchowo, Tanowo, Gunice, Węgornik, Jezioro Świdwie, Stolec, Dobra, Wołczkowo, Głębokie i powrót na Gumieńce.

Wycieczka zamknęła się w 52 kilometrach, 2 godzinach i 50 minutach, przy średniej prędkości około 20 km/H.
Do Węgornika można jeszcze dojechać samochodem, ale oczywiście polecamy rower, tym bardziej że od Węgornika do Świdwia jest jeszcze kilka kilometrów i ten dystans można pokonać właśnie rowerem, lub czymś, co jest przystosowane do jazdy terenowej po bezdrożach, piaskach i nie złamie przepisów związanych z ruchem w obszarze objętym programem Natura 2000.
Dojeżdżamy do Gunic.


Droga tzw. patatajka zrobiona z płyt betonowych, jest nieprzyjemna.
No, ale zaprzyjaźniamy się z przyrodą.
Konie nas witają!

I na Świdwie zapraszają!




Życzymy miłego odbioru i zapraszamy na Świdwie – rowerem rzecz jasna!




Dookoła jeziora są bagna, moczary i niestety mnóstwo owadów, komary dają się we znaki.


Wracamy do domu przez polne drogi w kierunku na Stolec.




Zapraszamy na kolejne relacje z następnych wycieczek rowerowych.
fot. Marcin Zapart
Komentarze
[Atrakcyjne Wypady Rowerowe] #11 – Świdwie, czyli kapitalna przyroda zachodu — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>