Rollercoaster z happy endem! Czwarte z rzędu domowe zwycięstwo Pogoni Szczecin!
Niedzielny mecz Pogoni Szczecin ze Śląskiem Wrocław na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera zapowiadał się bardzo emocjonująco, ale to, co zobaczyliśmy na boisku, przerosło nawet najśmielsze oczekiwania. Rollercoaster, karuzela na najwyższych obrotach, dreszczowiec z happy endem – tak w skrócie można opisać widowisko, jakim było starcie Portowców z Wojskowymi w ramach 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy, które zakończyło się zwycięstwem Dumy Pomorza aż… 5:3. To był prawdziwy grad goli, który moglibyśmy śmiało opisać jako walka cios za cios. Kiedy granatowo-bordowi strzelali gola, to aktualny wicemistrz Polski nie pozostawał dłużny i również odpowiadał bramką. Ostatecznie jednak lepsi w tym pojedynku okazali się podopieczni trenera Roberta Kolendowicza, którzy w świetnym stylu zrehabilitowali się za porażkę w Poznaniu i po ostatnim gwizdku sędziego mogli świętować czwarte z rzędu zwycięstwo przed własną publicznością oraz zdobycie kolejnych bardzo ważnych trzech punktów.
1 Połowa:
Portowcy od samego początku ruszyli z wysokim animuszem. Już w 4 minucie mogli objąć prowadzenie, ale strzał z bliska Linusa Wahlqvista został zablokowany. Już 2 minuty piłkę do bramki Śląska Wrocław wpakował Efthymios Koulouris. Niestety radość była przedwczesna, ponieważ po analizie VAR sędzia Paweł Raczkowski nie uznał tego gola, dopatrując się zagrania ręką greckiego napastnika, co okazało się słuszne. To jednak nie zraziło Pogoni. Sprawdziło się przysłowie ,,Do trzech razy sztuka”, ponieważ jej trzeci cios okazał się już skuteczny. Po świetnej akcji podaniami z pierwszej piłki, w 9 minucie do futbolówki dopadł Fredrik Ulvestad i Norweg strzałem z około 11 metrów pokonał Rafała Leszczyńskiego. Piłka odbiła się jeszcze od nogi bramkarza WKS-u i zatrzepotała w siatce, a piłkarze Dumy Pomorza świętowali trafienie dające im prowadzenie 1:0. W kolejnych minutach obraz gry się nie zmieniał i granatowo-bordowi kontynuowali swoje ataki. W 21 minucie Wojskowi próbowali odpowiedzieć gospodarzom dzisiejszego meczu, ale nadziali się na bardzo bolesną w skutkach kontrę. Vahan Bichakhchyan posłał idealne dalekie podanie za obronę do Kamila Grosickiego. Kapitan Dumy Pomorza pognał na bramkę Leszczyńskiego i mimo tego, że miał na swoich plecach dwóch defensorów, to ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam, podwyższając prowadzenie szczecinian. Po drugim trafieniu Portowcy starali się zadać trzeci cios, ale bez większych efektów. Nie poddawali się za to przyjezdni, którzy w ciągu 5 minut… doprowadzili do remisu. Najpierw w 32 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego skutecznie główkował kapitan Wojskowych Aleks Petkov, a następnie w 37 minucie do strzału głową po rzucie rożnym doszedł Sebastian Musiolik, który wyrównał stan rywalizacji. Radość wrocławian z wyniku remisowego nie trwała jednak długo. Pogoń pokazała, że również potrafi być skuteczna po stałych fragmentach gry. W 41 minucie ”Grosik” do trafienia dorzucił również asystę, kiedy idealnie dośrodkował z rzutu wolnego futbolówkę na głowę ”Kulu”, a napastnik Dumy Pomorza świetnie uderzył głową, doczekując się swojego gola. Zanim jednak świętował, sędziowie długo analizowali akcję bramkową pod kątem spalonego. Była to już trzecia taka sytuacja w pierwszej połowie, bo wcześniej VAR dokładnie sprawdził prawidłowość obu trafień Śląska. Ostatecznie jednak arbiter Raczkowski wskazał na środek boiska, a Efthymios miał już na swoim koncie czwartego gola w tym sezonie. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
2 Połowa:
W drugiej części spotkania groźniej próbowali atakować zawodnicy trenera Jacka Magiery. Mieli swoje momenty, kiedy przenieśli ciężar gry na połowę granatowo-bordowych, ale bez większych efektów. Skuteczna za to była Pogoń, która w 66 minucie podwyższyła prowadzenie na 4:2 za sprawą Alexandra Gorgona. Wprowadzony z ławki rezerwowych ofensywny pomocnik oddał piękny strzał zza pola karnego, po którym Leszczyński nie zdołał interweniować i musiał już po raz czwarty wyciągać piłkę z siatki. Zespół z Wrocławia nie składał jednak broni i w 81 minucie ponownie złapał kontakt, kiedy po dośrodkowaniu na listę strzelców wpisał się Simeon Petrov. Ostatnie słowo należało jednak do podopiecznych trenera Roberta Kolendowicza, a konkretnie do Koulourisa, który w 89 minucie otrzymał idealne dośrodkowanie, a następnie uderzeniem głową tyłem do bramki zanotował dublet. Futbolówka odbiła się od wewnętrznej strony poprzeczki i przekroczyła linię bramkową, a to oznaczało gola na 5:3. Warto dodać, że chwilę wcześniej debiutanckie trafienie na poziomie PKO BP Ekstraklasy mógł świętować Olaf Korczakowski, ale po jego technicznym strzale piłka trafiła w słupek i wyszła w pole gry. Ostatecznie więcej bramek już nie zobaczyliśmy i po upływie doliczonych minut, Paweł Raczkowski zakończył dzisiejsze, pełne emocji i zwrotów akcji zawody.
Po tym szalonym spotkaniu Pogoń Szczecin zanotowała czwarty z rzędu triumf na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera oraz zdobyła kolejny bardzo ważny komplet punktów. To wszystko daje jej aktualnie czwarte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 13 punktów. Teraz przed zawodnikami Dumy Pomorza wrześniowa przerwa na mecze reprezentacji, która będzie okazją do tego, żeby kontuzjowani piłkarze wrócili do treningów, a także, żeby poprawić te aspekty gry, w których były ostatnio niedociągnięcia.
7. kolejka sezonu 2024/2025 PKO BP Ekstraklasy
Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 5:3 (3:2)
Gole:
1:0 – Fredrik Ulvestad 9′
2:0 – Kamil Grosicki 21′
2:1 – Aleks Petkov 32′
2:2 – Sebastian Musiolik 37′
3:2 – Efthymios Koulouris 41′
4:2 – Alexander Gorgon 66′
4:3 – Simeon Petrov 81′
5:3 – Efthymios Koulouris 89′
Składy:
Pogoń Szczecin: 77. Valentin Cojocaru – 32. Leonardo Koutris, 4. Léonardo Borges, 28. Linus Wahlqvist, 17. Jakub Lis (25. Wojciech Lisowski 75′) – 7. Rafał Kurzawa (21. João Gamboa 85′), 8. Fredrik Ulvestad, 10. Adrian Przyborek (Alexander Gorgon 59′) – 22. Vahan Bichakhchyan (27. Olaf Korczakowski 85′), 11. Kamil Grosicki (C) (19. Kacper Łukasiak 75′), 9. Efthymios Koulouris
Rezerwowi: 31. Krzysztof Kamiński, 25. Wojciech Lisowski, 21. João Gamboa, 61. Kacper Smoliński, 20. Alexander Gorgon, 19. Kacper Łukasiak, 35. Maciej Wojciechowski, 27. Olaf Korczakowski, 51. Patryk Paryzek
Śląsk Wrocław: 12. Rafał Leszczyński – 78. Tommaso Guercio (33. Yegor Matsenko 59′), 5. Aleks Petkov (C), 2. Aleksander Paluszek (87. Simeon Petrov 46), 22. Mateusz Żukowski, 16. Peter Pokorný, 26. Burak İnce (19. Arnau Ortiz 65′), 77. Marcin Cebula (21. Tudor Băluţă 65′), 17. Petr Schwarz, 10. Matías Nahuel Leiva Esquivel (27. Filip Rejczyk 80′), 11. Sebastian Musiolik
Rezerwowi: 44. Hubert Śliczniak, 87. Simeon Petrov, 33. Yegor Matsenko, 27. Filip Rejczyk, 19. Arnau Ortiz, 3. Serafin Szota, 21. Tudor Băluţă, 29. Jakub Jezierski, 9. Junior Eyamba
Żółte kartki: Adrian Przyborek, Efthymios Koulouris – Sebastian Musiolik, Tommaso Guercio, Mateusz Żukowski, Yegor Matsenko
Komentarze
Rollercoaster z happy endem! Czwarte z rzędu domowe zwycięstwo Pogoni Szczecin! — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>