Pogoń mocniejsza od ”stali”
W niedzielę, Pogoń Szczecin zmierzyła się na Podkarpaciu ze Stalą Mielec w ramach 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Kibice Portowej drużyny z wielką niecierpliwością, nadzieją i niepokojem oczekiwali pierwszego meczu wyjazdowego w 2025 roku. Pierwszy wyjazd w rundzie rewanżowej zakończył się bezbramkowym remisem w Kielcach, w meczu z tamtejszą Koroną.
Natomiast po przerwie zimowej, Pogoń zdołała zaprezentować się bardzo obiecująco w dwóch meczach domowych. W starciu Zagłębiem Lubin było zwycięstwo 1:0, a w pojedynku z Górnikiem Zabrze pewna wygrana 3:0.
Te świetne wyniki Dumy Pomorza wraz z niepowodzeniami drużyn z topu tabeli tchnęły wielką nadzieję w serca kibiców ze Szczecina i okolic.
I to wszystko bez trzech zawodników pierwszego składu, którzy odeszli w ostatnich tygodniach (Zech, Biczachczjan i Gorgon). Trener nie mógł też w meczu ze Stalą skorzystać z wykartkowanych Wahlqvista i Ulvestada, a także z niezdolnych do gry Kurzawy, Łukasiaka oraz Malca.
Zatem do meczu w Mielcu, Pogoń przystąpiła bez 8 zawodników w porównaniu do składu z rundy jesiennej.
W piątek odbyła się także konferencja prasowa, podczas której poznaliśmy nowego Prezesa i Zarząd Pogoni Szczecin S.A. Zatem wiele dobrego ostatnio dzieje się w klubie po długim serialu spekulacji medialnych związanych z procesem sprzedaży klubu w nowe ręce. Po 14 latach i 4 dniach z funkcją Prezesa pożegnał się Jarosław Mroczek. Władzę przejął Nilo Effori, którego firma objęła 85 procent akcji należących wcześniej do firmy EPA kierowanej przez JM.
Nowy Prezes bardzo serdecznie przywitał się ze wszystkimi uczestnikami konferencji i w miły oraz profesjonalny sposób podszedł to przedstawienia zapowiedzi wprowadzania wielu zmian w klubie mających na celu uzdrowienia jego sytuacji finansowej, jak i wzmocnienia składu pierwszej drużyny. Brazylijczyk z włoskim paszportem zdążył już wcześniej przedstawić swoje zamierzenia drużynie, co w połączeniu z mocno przepracowanym okresem przygotowawczym do rundy rewanżowej, jak i wzmocnieniem sztabu o nowego trenera asystenta Tomasza Grzegorczyka, przyniosło cudowne obudzenie potencjału granatowo-bordowych.

W czasie konferencji miałem okazje zapytać nowego skauta, Alexa Debiagiego o Szczecin i Pogoń. O to, co sądzi tak na szybko i pierwsze wrażenie na to, co miał okazje już zobaczyć. Był pod wielkim wrażeniem, jak olbrzymi potencjał ma Pogoń jako klub i Szczecin jako miasto. I mam stuprocentową pewność, że właśnie przybycie do Grodu Gryfa nowej, brazylijskiej ekipy, wyzwoliło nowe pokłady energii szczecińskiej Pogoni.
Nilo Effori na konferencji był pytany o wiele spraw. Głównie dotyczących finansów, transparentności i wzmocnienia składu, jak i o to, co najważniejsze, cel na ten rok i następne lata.
Dziękując za każde pytanie, politycznie przekonywał o tym, że jest przygotowany plan i wkrótce będziemy mieli okazję go poznać na kolejnych spotkaniach. A póki co może zapewnić, że trzy transfery przychodzące wzmocnią drużynę trenera Roberta Kolendowicza już w najbliższym tygodniu i Pogoń ma walczyć o Europejskie Puchary oraz odrobić lekcje z przegranego rok temu finału Pucharu Polski. Wszelkie zadłużenie będzie spłacane na czas wg ustalonego harmonogramu. Jest także otwarty na wszelkie sugestie i pomysły wspólnej pracy na rzecz rozwoju Pogoni. Karol Zaborowski, nowy Wiceprezes, zapewnia o transparentności i wkrótce rozpoczną się prace nad restrukturyzacją zadłużenia. Wtórował mu Nilo, parafrazując słowa Winstona Churchila sprzed wybuchu drugiej wojny światowej, że przed nimi ciężka praca, a Pogoń czeka krew, pot i łzy.

Piłkarze, słysząc takie deklaracje, zrozumieli zatem, że nadchodzą poważne zmiany, Młodzi piłkarze poczuli, że to jest ich czas, aby przekonać do siebie trenera, zanim w klubie pojawi się konkurencja.
I o to, w takich właśnie trudnych warunkach, w dynamicznie zmieniających się okolicznościach, Pogoń pojechała sprawdzić swój poziom zahartowania i lepiej trafić nie mogła, bo zmierzyła się z zespołem złożonych z twardych zawodników jak ze stali. Stal Mielec to drużyna, która znana jest z nieustępliwości i zaangażowania fizycznego. 95 procent punktów zdobywa właśnie u siebie, walcząc od pierwszego, do ostatniego gwizdka sędziego.
Zatem mieliśmy okazje dowiedzieć się, na jakim poziomie intensywności jest Pogoń Szczecin w nawiązaniu do najbardziej wybieganego zespołu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Pomeczowe statystyki pokazały, że chcieć, to móc. 123 km do 119 km dla Stali. Jednak to gospodarze więcej biegali za piłką, bo my graliśmy nią mądrze i biegaliśmy efektywniej.
Pogoń po bardzo dobrym meczu pokonała gospodarzy 2:1 i w drugiej połowie pokazała, że będzie liczyć się w walce o europejską przygodę w pucharach w przyszłym sezonie. Trzecie zwycięstwo z rzędu przybliżyło nas do czołówki tabeli. Aktualnie jesteśmy na 5 miejscu i mamy tyle samo punktów, co czwarta Legia Warszawa i pozostało nam tylko 5 punktów straty do lidera, Lecha Poznań, który przegrał dwa ostatnie mecze.
Pierwsza połowa meczu była bardzo intensywna, choć piękno gry obu zespołów docenią tylko prawdziwi koneserzy. Przez pierwsze 15 minut Pogoń cisnęła Stal mocnym pressingiem, udało się odbierać piłkę i zmuszać do błędu gospodarzy, którzy ratowali się wybijaniem piłki przed siebie, lub w aut i na rzuty różne. Jednak nie udało się w pierwszej połowie wykorzystać stałych fragmentów gry, pomimo wielu groźnych wrzutek z autu Leo Borgesa i dośrodkowań z rogu przez kapitana, Kamila Grosickiego.
Stal przełamała pressing Pogoni kilkukrotnie. W 15, 29 i 39 minucie meczu, kiedy groźnie znajdywali się pod bramką Cojocaru ofensywni zawodnicy gospodarzy. Jednak nie mieli 100-procentowych okazji i pierwsza połowa kosztowała obie drużyny sporo zostawionego potu, lecz bez korzyści bramkowych. Największe zagrożenie gospodarze stwarzali, wrzucając naszym obrońcom piłkę za plecy, omijając strefy zajęte pressingiem.
W meczu z Górnikiem Zabrze, Rafał Kurzawa zszedł z boiska z krwawiącym nosem i dziś nie został wstawiony do składu. Jego miejsce także z lewą nogą zajął Kacper Smoliński. I zrobił dziś w drugiej połowie kawał świetnej roboty, asekurując tyły, a także inicjując akcje zaczepne dokładnymi podaniami do kapitana. Po jednym takim podaniu obsłużył właśnie idealnie naszego Turbo Kapitana, a ten popędził lewą flanką i dośrodkował do naszego snajpera, Eftimisa Koulourisa. ”Kulu” wziął obrońcę na plecy, obrócił się na lewą nogę i kropnął pod poprzeczkę, nie dając bramkarzowi żadnych szans w 54 minucie meczu.
W 65 minucie było już 0:2, bo jak dzik w żołędzie poszedł z piłką Leo Borges, rozpędził się, minął obronę Stali, ale zatrzymał go bramkarz gospodarzy. Jednak ten odbił piłkę wprost do Przyborka, który wykończył dynamiczną akcję zespołu. W 78 minucie Stalowcy próbowali zaskoczyć Cojocaru, ale nasz bramkarz to fachowiec i poradził sobie ze strzałem z ostrego kąta. W 87 minucie Korczakowski próbował szczęścia, lecz bramkarz tym razem nie dał zaskoczyć się. Olaf miał też kilka udanych dryblingów. Jeden zakończył się rzutem rożnym dla Pogoni. W 89 minucie meczu poszło dośrodkowanie na głowę byłego Portowca, Mateusza Matrasa, a ten rosły zawodnik od zadań specjalnych takich okazji nie marnuje i nie dał szans Cojocaru.
Mecz zakończył się wynikiem 1:2, dając wiarę kibicom Pogoni, że w tym sezonie emocje jeszcze nie skończyły się, a to, co ważne i najradośniejsze, jest jeszcze przed nami.
W kolejnym meczu Pogoń zmierzy się z Widzewem w Łodzi. Łodzianie przegrali w tej kolejce z ostatnią drużyną w tabeli, z czerwoną latarnią PKO BP Ekstraklasy, Śląskiem Wrocław 3:0.
Po meczu z Widzewem czeka nas mecz o wszystko z Piastem Gliwice w ćwierćfinale Pucharu Polski. Jednak na razie koncentrujemy się na najbliższym meczu z Widzewem, bo kolejne zwycięstwo nasze w przypadku kolejki cudów, czyli wyścigu żółwi na ślimakach, gdzie faworyci zgubią punkty, może nas przybliżyć do podium.
Cieszy mnie bardzo to, że młodzi zawodnicy wchodzą do składu jak po swoje, walczą skutecznie o zaufanie trenera i więcej minut na boisku, zwiększając efektywnie konkurencje o pierwszy skład. Jeśli zapowiadane transfery dojdą do skutku, to nasza drużyna tylko na tym skorzysta i w razie kartek i kontuzji trener będzie mieć szerszy wybór. Mamy trzy mecze w tym roku rozegrane i komplet punktów. Styl gry także jest obiecujący. Jest pełne zaangażowanie i intensywność na najwyższym poziomie. Do tego doświadczenie i jakość idą w parze, a z biura Zarządu Pogoni dociera melodia, która motywuje szczególnie.
Prezes zapowiadał krew, pot i łzy. To męska gra. Portowcy udowodniają na boiskach, że wiedzą, na czym polega ciężka praca. Był pot całego zespołu, była krew Kurzawy, a po każdym meczu niech pojawią się łzy szczęścia i radości. Miejmy nadzieję, że to, co złe, już jest za nami i nadszedł czas wielkiej zmiany.
Bo przecież wiara, wiara jest w Nas!
Piłkarze Pogoni te zwycięstwo dedykują ustępującemu Prezesowi, Jarosławowi Mroczkowi.
Stal Mielec 1-2 Pogoń Szczecin
Gole: Mateusz Matras 89′ – Efthýmis Kouloúris 54′, Adrian Przyborek 65′
Składy:
Stal: 39. Jakub Mądrzyk – 27. Alvis Jaunzems, 18. Piotr Wlazło, 3. Bert Esselink, 15. Marvin Senger, 23. Krystian Getinger (85, 21. Mateusz Matras) – 96. Robert Dadok (75, 92. Damian Kądzior), 10. Maciej Domański, 26. Pyry Hannola (66, 6. Matthew Guillaumier), 44. Serhij Krykun (75, 11. Krzysztof Wołkowicz) – 17. Ilja Szkurin (66, 25. Łukasz Wolsztyński).
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru – 17. Jakub Lis (90, 51. Patryk Paryzek), 68. Danijel Lončar, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris (90, 13. Dimítris Keramítsis) – 15. Marcel Wędrychowski (67, 46. Antoni Klukowski), 21. João Gamboa, 10. Adrian Przyborek, 61. Kacper Smoliński, 11. Kamil Grosicki (82, 27. Olaf Korczakowski) – 9. Efthýmis Kouloúris (90, 25. Wojciech Lisowski).
Żółte kartki: Wlazło – Borges, Smoliński, Lisowski.
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 4239.
Komentarze
Pogoń mocniejsza od ”stali” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>