Podsumowanie jesieni 2024
Nadejszła wiekopomna chwila – tak pewnie zacząłby Pawlak w “Sami Swoi”, gdyby chciał rozpocząć podsumowanie efektów pracy swoich ulubieńców.
Czy ta Jesień’24, kilkumiesięczna chwila okazała się czymś szczególnym, aby można nadać jej charakteru wiekopomnej? Raczej nie.
Chociaż kilka meczów u siebie z tej rundy będzie godnych zapamiętania, zachowania w pamięci na dłużej. Jednak wciąż czekamy takich meczów i efektów końcowych, które byśmy naprawdę chcieli zapamiętać na wieki.
O wiekopomności niech napiszmy dopiero na koniec sezonu, gdy pierwsze trofeum wywalczą panowie w maju na stadionie narodowym.
Marzyć jeszcze możemy, bo nasi piłkarze są jeszcze w grze. Mamy ćwierćfinał Pucharu Polski przed sobą. Mecz z Piastem Gliwice pod koniec lutego 2025 będzie probierzem ewentualnego sukcesu i to nas trzyma w nadziei przy kibicowskim życiu Portowej społeczności.
Niestety gra i zdobycze punktowe naszej drużyny nie dają nadziei na sukces ligowy, czyli na grę w europejskich rozgrywkach w przyszłym sezonie poprzez ścieżkę ligową.
Pogoń zgromadziła 27 punktów i zajmuje 8 miejsce w tabeli ekstraklasy ze stratą 8 punktów do trzeciego, najniższego miejsca w tabeli, gwarantującego udział w eliminacjach do europejskich pucharów.

Aby najlepiej przyjrzeć się wynikom Portowców, warto byłoby podzielić podsumowanie na dwie części, domową i wyjazdową. Tu najlepiej widać różnicę w podejściu do zaangażowania i zdobywanych punktów. Mamy wtedy różnicę klas, jakby zderzenie czołówki ekstraklasy wraz z nowicjuszem broniącym się przed spadkiem do niższej ligi.
Jesień’24 zatem okazała się przejażdżką kolejką górską, gdzie mamy przeplatające się etapy wjazdu na samą górę i błyskawiczne zjazdy, a przy tym przeciążenia są tak wielkie, że przyprawiają nas kibiców i sztab trenerski o wielki ból głowy, a nie jeden mocniej zaangażowany kibic mógłby nabawić się mocnych niestrawności, po tak podanej dawce niezrównoważonej diety.
Pogoń u siebie zdobyła 22 punkty, co daje drugie miejsce i dwa punkty straty do Lecha Poznań.

Wynik zacny to i oceny za domowe granie też to odzwierciedlają.
W naszych oczach czwórka z plusem wychodzi średnio za mecze w domu.
Opis skali ocen meczu wg:
Zaangażowanie – Zaangażowanie drużyny, przebiegnięte km i sprinty, proporcja strzałów celnych, rogów i posiadania piłki w stosunku do rywala. 1 – poziom dna, 2 – udają, że walczą, 3 – walczą ale raczej bez wiary, 4 – była walka, 5 – pokazali charakter, 6 – mocniej już się nie da
Atrakcyjność – Widowiskowość meczu, na ile poleciłbym ten mecz lub skróty do ponownego obejrzenia. 1 – ból i cierpienie, nie warto tracić czasu, 2 – bardzo słaby – analiza tylko dla sztabu, 3 – przeciętny, czegoś brakowało, 4 – dobry ale mogło być lepiej, 5 – bardzo dobry, warto obejrzeć skróty ponownie, 6 – doskonały, meczycho warte ponownego obejrzenia
Ocena wyniku – Wynik meczu w nawiązaniu do rywala i gry Pogoni. 1 – nieakceptowalny, wstyd. 2 – przykre doświadczenie, 3 – przeciętnie, dużo do poprawy, 4 – dobrze, było nieźle. 5 – bardzo dobrze, 6 – doskonale, tak macie wygrywać
Ocena końcowa – Wypadkowa, łączna ocena z trzech ocen wcześniejszych. 1 – niedostateczna, wstyd, 2 – mierna, mizernie i nie do przyjęcia, 3 – dostateczna – przeciętnie, 4 – dobra, całkiem nieźle, 5 – bardzo dobra – fajny mecz, 6 – doskonały, takich meczy chce się więcej


Warte zapamiętania będą mecze ze Śląskiem Wrocław, wicemistrz Polski przegrał w Szczecinie 3:5, wielkie meczycho z Legią Warszawa i nasze zwycięstwo po zaciętym meczu 1:0. Wspaniałe zwycięstwa z Koroną i Widzewem. Wielki mecz Grosika na pożegnanie jesieni w Szczecinie, czyli zwycięstwo w 1/8 Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin 4:3. Łyżkę dziegciu do tego pięknego obrazu włożył Radomiak Radom, psując nam oprawę Święta Niepodległości, pokonując nas 1:0 po ciekawym meczu.
Natomiast Pogoń na wyjeździe, to jakby osobny rozdział, jakby ktoś podmienił nam zespół i celowo zepsuł głowy i pozbawił ich portowego, walecznego charakteru, polotu i ciągu na bramkę. Portowcy zdobyli tylko 5 punktów, a 4 z nich przywieźli pod koniec rundy, wygrywając z przedostatnią Lechią Gdańsk i remisując z Koroną Kielce. Jeszcze jeden punkt godny uwagi został przywieziony z Lubina, po fajnym, zaciętym meczu na początku rundy z Zagłębiem.

15 miejsce i tylko 5 punktów z delegacji mówią wszystko. Obraz nędzy i rozpaczy. Zatem ocena końcowa starań wyjazdowych nie mogła być wysoka i tylko dwa dodatkowe wyjazdy pucharowe, wygrane z pierwszoligowcami podbiły ocenę na ledwo tróje. Gdyby nie one, pewnie miernie ocenilibyśmy marną grę naszych ulubieńców w delegacji.


Suma summarum wychodzi na to, że Pogoń z aptekarską dokładnością odmierzyła nam tę samą ilość punktów, zwycięstw, remisów i porażek co rok temu, wtedy dało to szóstą lokatę w tabeli, a teraz ósmą.

Powodów do zadowolenia nie ma. Przy nadziei trzyma nas tylko przygoda w Pucharze Polski i głęboko wierzymy w to, że obietnice kapitana Kamila Grosickiego zostaną spełnione i wrócimy w maju’25 na Narodowy, po zostawiony tam rok temu Puchar Polski.
Skład mamy mocno zbliżony do tego z zeszłego roku, brakuje tylko Zahovica, który odszedł do Górnika Zabrze, pozostali zawodnicy, których dziś nie ma, grali role drugoplanowe. Doszedł do nas Kamiński i Keramitsis, mamy też Łukasiaka z powrotem.
Niestety kontuzje nas nie omijają i wykluczyły z gry w tej rundzie: Wędrychowskiego, Malca i Loncara. Na ławce trenerskiej nastąpiła zmiana. Robert Kolendowicz zastąpił Jensa Gustafssona, co można traktować jako kontynuowanie pomysłu na otwartą i atrakcyjną grę w piłkę. To się udaje, ale na razie głównie tylko u siebie i w meczach Pucharu Polski.
W osiąganiu dobrych wyników nie pomagały informacje docierające z Zarządu klubu, od samego Prezesa Jarosława Mroczka, który zapowiada wycofanie się z finansowania klubu, szuka potencjalnych kupców. W międzyczasie pojawiały się informacje o zadłużeniu klubu wobec piłkarzy i nie tylko. Problemy finansowe miały być pod kontrolą i raczej krótkofalowe, jednak widać, że mogły mieć wpływ na grę zespołu i na gorsze zdobycze punktowe niż można byłoby oczekiwać, a zwłaszcza z delegacji.
Podsumowując wszystko razem, możemy zauważyć, że warunki wokół klubu i drużyny były trudniejsze niż rok temu i należałoby wtedy trochę inaczej spojrzeć na dorobek punktowy naszych piłkarzy.
Pewnie, że jest niedosyt, że pozycja w tabeli nie jest zadowalająca, jednak pomimo kontuzji kluczowych zawodników i trudności finansowych klubu, o rok starsi piłkarze Pogoni potrafili dozbierać tę samą ilość punktów co rok wcześniej.
Mnie to nie cieszy, nie szukam usprawiedliwień na siłę, jednak pisząc o czymkolwiek, zawsze trzeba opierać się na faktach i takie właśnie one są.
Ósme miejsce w tabeli, 27 punktów, jesteśmy dalej w grze o Puchar Polski, wiele trudności organizacyjnych, finansowych, kontuzje, zmiana trenera, to wszystko składa się na ocenę trójki z plusem.
I ten plus to głównie, dzięki temu, że wciąż możemy marzyć o powrocie na Narodowy. Wciąż jesteśmy w grze, a Piast Gliwice, choć to rywal wymagający, to jednak jest w naszym zasięgu, tym bardziej, że gramy u siebie.


Przed nami ciekawe czasy.
Granatowo-bordowy Internet jest rozgrzany do czerwoności w sprawie ewentualnych rozmów i prowadzonych negocjacji dotyczących sprzedaży klubu. Czekamy na oficjalne informacje. Na tę chwilę nikt z klubu nie potwierdza, ale też nie dementuje plotek rzuconych na skale kraju przez Piotra Koźmińskiego i Radosława Majdana.
Przed ewentualnym nowym właścicielem czeka wielkie zadanie przebudowy zespołu, jego odmłodzenia. Pogoń musi przejść okres radykalnego odmłodzenia składu, gdyż w meczu pucharowym średnia wieku przekroczyła trzydziestkę. Ośmiu zawodnikom kończą się kontrakty za pół roku. Ewentualny brak pucharów w przyszłym sezonie z pewnością wpłynie niekorzystnie na morale i najlepsi piłkarze zespołu pewnie zaczną rozglądać się za innymi pracodawcami. Zatem wymiana pokoleniowa to jedno zadanie, a drugie to konieczne jest wzmocnienie drużyny, aby móc dołączyć do drużyn walczących o puchary.
Innym problemem Pogoni jest poprawienie jakości szkolenia w Akademii, gdyż co raz mniej młodych wychowanków potrafi przebijać się do pierwszego składu, a to powinno otworzyć oczy szeroko władzom klubu. Podstawą ekonomicznego funkcjonowania klubu musi być szkolenie na najwyższym poziomie, by móc regularnie czerpać zyski z gry młodych piłkarzy, a następnie promować ich umiejętności do bogatszych klubów i lig.
Tu ostatnio wyglądamy blado, a zwłaszcza w porównaniu do Lecha, Legii, Jagiellonii i Zagłębia.
Kolejnym wyzwaniem jest poszukanie miejsca na balon i jego odbudowa, tak by młodzi adepci Pogoni mieli gdzie szkolić się w okresie jesienno-zimowym. To wstyd, że najbogatszy klub na Pomorzu Zachodnim nie chce, nie potrafi, nie ma zamiaru kiwnąć palcem w tej sprawie, strzelając sobie w stopę tym samym. Inne mniejsze kluby potrafią dbać o swoją infrastrukturę, a Pogoń nie, wstyd!
Zatem czekamy na wyjaśnienie się wielu niewiadomych, trener Robert Kolendowicz zapewnił, że jest duże prawdopodobieństwo, że po Nowym Roku do treningów wrócą nasi kontuzjowani piłkarze. A kapitan Grosicki w Internecie ogłosił, że w styczniu pokaże, że mu zależy na klubie.
W jaki sposób to pokaże, tego nie wiem. Jednak trzymam za słowo, tym bardziej że z pewnością ma kontakty w Europie i nie wykluczone, że chciałby swoją rolę piłkarską umieć wykorzystać w kierunku organizacyjno-marketingowym i kto wie, może przyprowadzi do klubu sponsora lub nowego właściciela.
Wg zapewnień Radosława Majdana, który to Pogoń też ma w sercu i na sercu (sporych rozmiarów tatuaż), sprawa domknięcia transakcji sprzedaży klubu, to już tylko kwestia kilku dni. Zatem mamy prawo do nadziei, że jeszcze coś dobrego w tym sezonie nas spotka, że będziemy mieć emocje do końca rundy wiosennej, a ja mam olbrzymią chęć ponownego wybrania się na stadion narodowy w maju i chciałbym móc tym razem uronić łzę radości z podniesionego pucharu przez granatowo-bordowych.
Czy tak się stanie?
W życiu trzeba w coś wierzyć.
Nasz charakter siłą jest!
Tabele: 90 minut, Flashscore. Analizy i wykresy: Marcin Zapart.
Ja widzę jeden system, tak jak i Ty i wszędzie wygląda podobnie. A nazywa się tak: Męczy nas piłka ale łączy nas kasa. Misiu!
Fair Play to masz jak włączysz sobie Fife na konsoli, itd. Ciekawe, jakie podejście będzie miał ewentualny nowy inwestor, który gardzi nieuczciwością i korupcją. Ponoć to był główny powód opuszczenia Kavali. Interesujące momenty przed nami. Czy przyjdzie wiatr co rozgoni…? dalej sobie sama dokończ.
Wiele zmian musi być wprowadzonych aby to mogło stać na solidnych i trwałych fundamentach. Dzięki za czytanie, komentarze i wszelkie uwagi. Pozdrów pewnego, małego kibica Pogoni.
Och Marcin.
Jedyne do czego chcę dodać to słówko o akademii…..Zgnilizna od podstaw .
Już na poziomie bardzo młodych roczników upycha się nogą dzieci , wnuki przeróżnych ludzi . Niestety również związanych z Pogonią.
Tylko , że z gówna bata nie ukręcisz.
Dziś wystarczy tata , dziadek lub kasa , ale czas to zweryfikuje .
I efekt jest taki, że mnóstwo dzieciaków bez odpowiedniego zaplecza przepada, bo ktoś zaprzepaszcza ich predyspozycje , a ciągnięte miernoty też w rezultacie przepadają…bo później trzeba coś sobą reprezentować.
Dopóki się nie rozgoni tego zgniłego towarzystwa to nigdy to się nie poukłada…Te pseudo podziały, selekcje….Żenada …..
Rozmawiam że znajomymi zza zachodniej granicy . Dzieci w tym samym wieku….
Oni nie rozumieją o czym ja mówię.
Jedyny koszt jaki ponoszą to 100 euro…rocznie i obuwie….
I wszyscy mają się dobrze bawić.
I teraz ile oni mają swoich wychowanków w świecie, a ilu my?
To chyba ich system szkolenia jest lepszy.
A mi się rzygac chce za przeproszeniem jak jest dzieciak , lewononożny , świetne wyniki w testach motorycznych, czyli predyspozycje są , ale brakuje mu przebojowości. I co z tym fantem zrobić? Spuścić.
I takie dzieci o różnych konfiguracjach zalet i deficytów się spuszcza .
Nikomu nie chce się pracować z takimi chłopcami tylko patrzy się na tu i teraz.
Dlatego dopóki ta banda pseudo trenerów tudzież niedorobionych piłkarzy będzie się zajmować młodymi adeptami piłki, to nie będzie żadnego, który mógłby przebić się do pierwszego składu.
Znajomości, układy i mierność w szkoleniu. To na pewno nie służy temu żeby ktoś się wybił.
To jest po prostu skandaliczne. Według jakich to zasad ? Łączy nas piłka? , czy fair play?
No nie mogę się z tym pogodzić.
Jak krzywdzi się te dzieci.
Ale najgorsze jest to , że praktycznie większość szkółek czy akademii w tym mieście jedzie tym samym systemem.
Cała reszta w punkt.
I dzięki Marcin za te kilka miesięcy.
Fajnie się czytało i sprzeczało niekiedy z Tobą.
My jesteśmy w kontakcie.I będę Tobie przekazywać uwagi pewnego młodego kibica ze Szczecina….😉
Pozdrawiam serdecznie.