Gorzkie wnioski po meczu w Kielcach
Trudno przejść obojętnie obok tego, co zobaczyliśmy. Pytania cisną się same:
Czy trener ma wystarczająco doświadczenia, by zarządzać nowym obliczem drużyny?
Czy potrafi dopasować taktykę do jakości zawodników, których ma do dyspozycji?
Czy piłkarze traktują go z należnym szacunkiem, czy raczej jak ,,kolegę z boiska”?
A co najważniejsze – czy posiada autorytet, który w takich momentach jest kluczowy?
Z całym szacunkiem do trenera, którego wszyscy lubią i wspierają – trzeba głośno zapytać, czy nie nadszedł czas na osobę z wyższej półki. Taką, która prowadziła drużyny w pucharach i wie, jak dźwigać ciężar oczekiwań.
Bo sytuacja, w której Greenwood dostaje wędkę, a Molnár czeka zamknięty w szafie aż do 70. minuty – nie może się powtarzać.
Coś trzeba zmienić. I to radykalnie. Na takie decyzje stać prezesa – i kibice mają prawo oczekiwać, że ktoś weźmie sprawy w swoje ręce.
Pogoń ma jakość, ma zawodników, ma serca kibiców. Teraz pytanie brzmi: czy ma właściwego sternika?







Prezesie zwolnij kolendowicza bo spadniemy z ligi
Dużo pytań, a mało boiskowych odpowiedzi, które dawałaby nadzieje, że najgorsze już za nami…