Abecadło Portowej Dumy – część trzecia. Od R do Z
Tak się szczęśliwie złożyło, że prace nad trzecią i ostatnią częścią Abecadła Portowej Dumy, rozpoczynam dzień po konferencji prasowej z udziałem nowego właściciela klubu Pogoni Szczecin i w związku z tym postaram się w całości dedykować pozostałe literki zmianom i oczekiwanym skutkom zapadających decyzji w najbliższym czasie.
Nareszcie, bo dopiero w pierwszy dzień wiosny 2025 roku stało się to, co miało się stać w okolicach Wigilii 2024 roku. Jak pamiętamy w okolicach tamtego okresu ówczesny Prezes, Jarosław Mroczek, był niemalże pewien, że może już dzielić się dobrą nowiną, że tu w naszych barwach możemy spodziewać się dobrych wieści, co każdy interpretował jako przybycie nowego szefa wszystkich szefów. Co niektórzy zakupili nawet lunety i spoglądali niecierpliwie na komin Zarządu, wyczekując białego dymu, oznaczającego dokonanie świetnego wyboru nowego pasterza naszych emocji. A tu klops. Lunety kupione, a dobrej nowiny jak nie było, tak nie ma, bo się potem okazało, że prywatny interes kilku pożyczkodawców był wtedy ważniejszy od szansy na zmiany, dającej nadzieję na rozpoczęcie budowy Pogoni z naszych marzeń jeszcze w przerwie zimowej.
Niestety zdecydowały procenty. Ktoś pilnował biznesu w taki sposób, aby kibice czasem tymi procentami nie stali się pijani z radości, a zwyczajnie zrozumieli, że najpierw kasa misiu musi się zgadzać. I tak Kaczory wraz z Zaborowskim dopięli swego i popsuli święta prezesom Jarosławowi Mroczkowi i Alexowi Haditaghiemu, blokując zawarcie porozumienia między nimi do czasu uregulowania krótkoterminowych pożyczek udzielonych na rzecz Pogoni. Alex to sobie dobrze zapamiętał i obrał kurs na Pogoń poprzez platformę X, gdzie swoje żale i fakty dotyczące klubu przedstawiał bez żadnych hamulców. Dzięki czemu dziś każdy, kto ma chęć, może chłonąć tę wiedzę jak pelikan ryby.
Potem mieliśmy kolejny, ciekawy epizod w naszym serialu, którego głównym bohaterem został Nilo Effori. To był prezes z talentem aktorskim, bez dwóch zdań. A, że swoją rolę zagrał z wyróżnieniem, to został wraz ze swoją żoną Liz Soutter na dłużej w Pogoni, ale już w innej roli. Chyba jeszcze bardziej mu pasującej, bo będzie reprezentował nasze barwy na arenie międzynarodowej. Z takim papierami, doświadczeniem i umiejętnościami negocjacyjnymi – moim zdaniem to strzał w dziesiątkę. Nilo mieszkając i pracując w Londynie, musiał być pod wielkim wpływem historycznej postaci, premiera Winstona Churchila i posiłkując się jego znanym ostrzeżeniem dla Anglików z przedednia wybuchu II Wojny Światowej, przygotował także nas, że po przejęciu klubu Dumę Pomorza teraz czeka krew, pot i łzy.
Jak się słyszy taki komunikat z ust człowieka z doświadczeniem w sektorze prawa, ekonomii i sportu, to można było spodziewać się wielkich zmian na Twardowskiego, gdzie do tej pory panowała raczej rodzinna atmosfera, ale raczej w wersji tego: co było w Vegas, zostaje w Vegas, a gdzieżby tam miłość i zaufanie itd. Zatem wietrzenie magazynów czas zacząć. Poszukano klucza do każdej szafy i co chwila odkrywano w nich kolejne, niezapłacone i przeterminowane faktury. Krew niejednego by zalała, widząc jakie trupy wypadają. Nie jeden by się zalał potem na taki widok. No, ale przyszła wiosna, a wraz z nią Alex, który także poczuł nieodpartą chęć i zrozumiał, że to życiowa konieczność, aby przyjrzeć się tym wypadającym fakturom z zakurzonych półek w kolejnych szafach, do których powoli otrzymuje klucze.

I tu zaczyna się nasza literka ”R” – jak Retrospekcja i R jak Restrukturyzacja zadłużenia, od której, oby nasz Alex nie odkochał z Pogoni. Im więcej kluczy dostaje, tym zdobywa szerszy ogląd na to, jakie potrzeby finansowe i na kiedy, ma jego nowa miłość – Pogoń Szczecin. Na tę chwilę przyznał na konferencji, że kwota długów, do których dotarł, jest bliska 60 mln zł, ale obawia się, że nie jest to jego jeszcze ostatnie słowo. No cóż, takie są prawidła kupna – sprzedaży w wersji ,,last minute”, a Mroczek i Effori pewnie płakali jak sprzedawali…
Nieważne to, bo Alex przyznał, że teraz te długi to jego problem i da sobie z nimi świetnie radę. To specjalista od spraw finansowych i zarządzania długiem. Sam zbudował swoje, finansowe i deweloperskie imperium, warte ponad 450 mln EUR. Zatem te około 15 mln EUR długu Pogoni to tylko niewielki ułamek dużo większej całości. To mały pikuś dla niego. Jednak nie doszedłby do takiej wielkości, gdyby nie umiał zarządzać najpierw właśnie mniejszymi kwotami. Zatem przyglądając się naszym wydatkom szybko zrozumiał, z której strony jest dziura, którą uchodzą grube miliony.
Pożyczkodawcom Alex na przyszłość mówi stanowcze nie! Na tych procentach uleciało tak wiele, że gdyby to kontynuować, to za chwilę mielibyśmy bankructwo firmy. Zatem era pożyczania kończy się wraz z nadejściem kanadyjskiego multimilionera. Właściciela firmy Radius Financial, który doskonale rozumie istotę drenowania wartości firmy w wyniku osłabiania jej wychodzącymi odsetkami. Do lipca 2025 roku pożyczki mają być spłacone, a Karol Zaborowski, największy pożyczkodawca, najprawdopodobniej zostanie spłacony priorytetowo przed tym terminem. Alex nie będzie stosował finansowania klubu poprzez system pożyczkowy, a przez gotówkową kroplówkę finansującą wykupienie nowo emitowanych akcji, które będzie wykupywał on, a także niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości kolejne serie akcji będą w jakiejś części dedykowane byłym prezesom: Jarosławowi Mroczkowi i Nilo Efforiemu.
Coś niesamowitego. Takiego scenariusza pewnie nikt nie przewidywał. Nieobliczalny jest zupełnie nasz nowy Prezes. To wulkan interesu, a strumienie pomysłów idą, jak lawa gorąca po jego zboczach i tworzą nową rzeczywistość, nowe środowisko. W ten sposób Alex likwiduje ,,biocenozę” małych organizmów przyczepionych do krwiobiegu. Pasożytujących osobników na zainfekowanym przez nich organizmie. No i pięknie. Ma teraz w planach przyjrzeć się wszystkim fakturom, za które musi zapłacić. Tutaj też ma nadzieję na wyeliminowanie takich patologii, o których można powiedzieć, że przyczepiło się gówno do okrętu i rozkazuje: ,,no to płyniemy teraz”.
To są właśnie takie trupy w szafach do ogarnięcia i pochowania gdzieś głęboko, by więcej nikogo nie straszyły. Z pewnością jest ich wiele, ale co to dla naszego speca. Ma wigor, talent, siłę, fantazję i pieniądze. Da radę. Właśnie na tym polega właściwa restrukturyzacja zadłużenia. Uczciwe przyjrzenie się każdemu wydatkowi, czy jest on konieczny, czy można go zmniejszyć, czy jest ktoś inny, kto zaoferuje usługę podobną lub taką samą za niższą kwotę. I tak krok po kroku, faktura po fakturze, Alex i jego zespół przyjrzy się każdej dziurze, którą ucieka nam drogocenne powietrze. Nasz Perski Tygrys na konferencji dodał, że Pogoń nie ma problemu z generowaniem przychodu, lecz ma kłopot z rozdętymi wydatkami i na tym się skupi od samego początku. Zatem także i on wpisuje się w słowa, że czekają nas krew, pot i łzy.
Oby tylko nie zalała go krew na widok niezapłaconych faktur, a pot i łzy dotyczyły przede wszystkim naszych piłkarzy, skoro i tak biegają, to się spocą, ale na koniec w maju niech pojawią się u nich łzy szczęścia i radości, którymi także i my się chętnie podzielimy, a przy tym spocimy z nerwów podczas oglądania mocno emocjonujących akcji ze Stadionu Narodowego.
,,S” jak – Soutter, Liz – nasza Ela. Imię wskazywałoby, że to kobieta poświęcona Bogu. No, ale po kolei, żeby nie było póki co, to jednak żona Nilo Efforiego i tego się trzymajmy. Co prawda zarówno Nilo jak i Alex to prezesi, a taka osoba w firmie to jednak jest Bogiem, nie da się tego ukryć. Teraz tylko pytanie, któremu Bogu teraz i w jakiej formie trzeba poświęcić się, aby pójść zgodnie z przeznaczeniem. W Pogoni została mianowana przez Alexa jako Chief Administration Officer – CAO, czyli po naszemu – Dyrektor do spraw Administracyjnych. Zatem z pewnością będzie przyglądać się wraz z Alexem fakturom, zatrudnieniu, kontraktom, warunkom zawieranych umów i będzie pomagać w optymalizowaniu kosztów, a w związku z tym, że to kobieta z ikrą i wielką energią, także będzie chciała wnieść swoje pomysły związane z angażowaniem kibiców do atrakcji przed i pomeczowych, tak aby maksymalizować przychody z dnia meczowego. Miałem okazję porozmawiać sobie z Liz na tzw. afterku i mam nadzieję, że dotrzyma słowa, aby udzielić nam wywiadu, jak już poukłada sobie wszelkie sprawy organizacyjne wymagające pierwszeństwa.
,,T” jak Tan Kesler. Został mianowany wiceprezesem i CEO, czyli po polsku – dyrektor zarządzający. To bardzo komunikatywna postać, która chce być najlepszym kumplem z zespołu, którego będziemy mieli. Tan mówi, że chce być otwarty i uczciwy, budując zaufanie, aby w konsekwencji osiągnąć coś wielkiego. I to mi się podoba. To fajna deklaracja. Miałem okazję już z nim chwilę porozmawiać i również mam nadzieję, że wkrótce umówimy się na spotkanie, by dać wszystkim szansę na lepsze poznanie się. Ciekawostka jest taka, że Tan wcześniej zebrał fantastyczne doświadczenie w zarządzaniu Hull City. W tym samym klubie, którym grał kiedyś Kamil Grosicki, nasz kapitan. Jednak ich drogi w klubie nie skrzyżowały się. Dotyczyły jednak innego czasu i nasz Turbo ”Grosik” nie miał tu wpływu na decyzje Tana o wejściu do projektu pod nazwą Pogoń Szczecin. Padła informacja, że Tan ma być tu u nas na miejscu i dopilnować interesu oraz procesu zachodzących zmian.
,,U” jak Uwaga: Liz i Nilo większość czasu będą pewnie pracować zdalnie z biura lub domu w Londynie. Alex, jak mówi o sobie maminsynek, chciałby więcej czasu dedykować swojej, chorej mamie. Zatem nie będzie w Szczecinie na każdym meczu. Będzie gdzieś w zawieszeniu, pomiędzy Kanadą, Grecją i Polską, gdzie będzie taka potrzeba chwili. To zapracowany Gość. Nawet we własnym domu.
,,V” jak ,,Victory” – po naszemu zwycięstwo. Zarówno Alex, jak i Tan nie mogą zapewnić wyniku, ale na pewno można będzie rozliczyć ich z drogi i starań podjętych do osiągnięcia celu. Na ten sezon mowa jest o Top 3 oraz Pucharze Polski. To są nasze cele. Bardzo ambitne patrząc na krótszą i starszą ławę piłkarzy, gotowych do dyspozycji w porównaniu do poprzedniego sezonu. Mimo to mamy ambitnie i skutecznie bić się o czołówkę ligi oraz wypracować sobie możliwość zagrania w Europejskich Pucharach w przyszłym sezonie. To będzie nasze zwycięstwo. A na nowy sezon będą wzmocnienia, przyjdą nowi, lepsi piłkarze i wtedy będziemy myśleć o walce o Mistrza Polski.
,,W” jak Wrażenie – miałem zatem okazje porozmawiać już z Nilo, Liz oraz z Tanem i odniosłem bardzo dobre wrażenie po tych pierwszych rozmowach i mam nadzieję, że okazji do rozmów będzie więcej i dadzą namówić się na wywiad dla Was. Z całą pewnością cały, nowy Zarząd deklaruje transparentność, otwartość dla mediów i kibiców. To ma być również ta nowa jakość w Pogoni Szczecin, że nic o nas, bez nas. Oby tak było. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. A życie zweryfikuje dalej, jak to wyjdzie w praniu, gdy pojawią się przeszkody i niepowodzenia w krętej drodze do pięknych miejsc.
,,X” – Kto nie ma konta na ,,X”, ten nie żyje. Nawet lepiej być rozżalonym Kanadyjczykiem, niż w ogóle nie mieć nic. No taki jest dziś świat i nie ma co się z koniem kopać. Kto chce być na bieżąco z rewelacjami wokół Pogoni, to trzeba jednak śledzić epicką twórczość naszego, Perskiego Tygrysa na jego profilu: @CanDisenchanted. A Alex obiecał mi na konferencji prasowej, że jak wygramy Puchar Polski, to zmieni nazwę swojego profilu. Podsunąłem mu nawet już gotową, łacińską maksymę: Veni, Vidi, Vici, używaną przez zwycięzców: Przybyłem. Zobaczyłem. Zwyciężyłem. I niech tak się stanie!

,,Y” jak Yeti. Nikt go nie widział, jednak legendy krążą po świecie. Ponoć u nas to ta firma wyprodukowała zamki i klucze do tych szaf, w których siedzą te trupy, niezapłacone faktury, rachunki i kto wie, co tam jeszcze. Czekamy na dalsze rewelacje w temacie. Skoro Mroczek i Effori płakali, jak sprzedawali, to pewnie będzie jeszcze o czym pisać, bo Alex lubi dzielić się wiedzą na platformie X.
,,Z” – jak Zadłużenie, ,,Z” jak Zakończenie, ,,Z” jak Zakończenie epoki Zadłużania, ,,Z” jak Zaborowski.
Już tyle napisałem wcześniej o tych procentach, odsetkach, pieniądzach uciekających bokiem z klubu na konta tzw. ,,Przyjaciół”, że lepiej to chyba mógłby powiedzieć Alex sam we własnej osobie. On wie wszystko w temacie, jak trudno było mu przebić się przez przeszkody stawiane mu w jego krętej drodze do pięknego miejsca na Twardowskiego. A te przeszkody we własnym interesie stawiali właśnie ci, którzy żyli z krwiobiegu Pogoni na wysoki procent i ani myśleli rezygnować z możliwości zarobkowania w ten sposób aż po grób. Pogoni lub swój.
Alex na konferencji bardzo dobitnie wyjaśnił, na czym polega zadłużenie i walka z nim:
,,Wyobraźmy sobie, że mamy pięknego psa i kota i one mają pasożyty. Nie wyłapujemy tych najmniejszych, tylko skupiamy się na największym pasożycie, który wysysa krew i potem skupiamy się na tych mniejszych i wyłapujemy jeden po drugim.”
Jaśniej już się nie da. Ja mu z całego serca dziękuję nie tylko za te słowa, ale za jego Zwycięską walkę o Pogoń i strącenie do historii epoki Zadłużania klubu na rzecz Zysków dla Nie *Przyjaciół* Pogoni.
*niepotrzebne skreślić, wyrzucić i zapomnieć.
Zatem decyzją nowego prezesa nie mogło być nic innego, jak rozpoznanie wszystkich długów i wierzycieli. Zgodnie z jego filozofią pozbył się najpierw największego z nich, a potem pozostali.
Transparentnie, logicznie, skutecznie i konsekwentnie. Oby zgodnie z planem jeden za drugim wierzycielem poszedł tą samą drogą, po uregulowaniu faktury rzecz jasna. Ale to już problem Alexa, z którym on już ma plan i z pewnością nie zawaha się go użyć. Powodzenia szefie!
Pogoń wjeżdża właśnie na salony na Perskim Tygrysie i niech w ciągu kilku lat stanie się Szczecińskim Tygrysem Europy.
Mam nadzieję, że udało mi się w dość ciekawy sposób przedstawić historię najnowszą Pogoni Szczecin w miarę przystępny sposób. W formie abecadła, trochę na wesoło, czasem sarkastycznie, a na pewno starałem się jak najbardziej rzeczowo.
Gdybym kogoś miał urazić swoimi spostrzeżeniami, no trudno stało się, może i mi należeć się będzie druga szansa, bo Pogoń to przecież klub z tradycjami, które się szanuje, a jedną z nich jest właśnie dawanie drugich szans. A zwłaszcza tym, którzy krętymi drogami chcą dojść razem do pięknych miejsc, co swoim pisaniem na rzecz kibiców Portowców właśnie czynię.
Pozdrawiam szczególnie trenera Roberta Kolendowicza, autora pięknych słów, które będą niosły jego drużynę, mam nadzieję po coś wielkiego, na co to piękne Miasto Szczecin wciąż nie może się doczekać. Kto jak nie on, kiedy jak nie teraz!
Metoda 3 x ”Z”, od dziś to: Zagrać, Zwyciężyć, Zapisać się w historii.
Jako Robert Kolendowicz – Zwycięzca.
Prowadź Wodzu!

To wszystko nie będzie łatwe. Kogoś trzeba będzie zwolnić, komuś zaproponować może mniejsze pieniądze. Będzie halas.
Biorąc pod uwagę fakt , iż prowadzenie klubu to jednak przedsięwzięcie biznesowe to podczas tych wszystkich zdarzeń i konferencji ani razu nie słyszałam o tym z czego prezes będzie czerpał zyski . Jest biznesmenem więc na pewno liczy na jakieś profity. Do mnie doszły już nieoficjalne słuchy w jaki sposób chce pozyskiwać kasę. Nie wiem czy to się uskuteczni , ale jedno jest pewne Marcin, jeśli tacy ludzie biorą się za taki biznes to nie z miłości do klubu. Tym bardziej, że jak sam twierdził interesował się również innymi klubami ekstraklasy. On musi widzieć w tym wszystkim wymierną korzyść dla siebie.
Miejmy jednak nadzieję, że będzie to dwa w jednym. Rozwój i świetne wyniki naszej drużyny wraz z prawidłowym bilansem finansowym. To byłoby świetne . Jednak czas pokaże jak to wyjdzie w praniu.
Teraz jednak nie pozostaje nam nic innego jak mocno trzymać kciuki za naszą drużynę . Niech więc Panowie wygrywają i ten przez wszystkich upragniony puchar zdobywają….
Z tego, co pamiętam to albo z wywiadów, albo z konferencji, że przede wszystkim Alex chce obciąć koszty, bo tu właśnie widzi największe zagrożenie dla budżetu Pogoni, dlatego też w pierwszej kolejności używa swego kapitału do spłaty pożyczek. Poprzez zadłużenie w każdym sezonie budżetu uciekało kilka milionów złotych w postaci wypłacanych odsetek wierzycielom. Następnie znajdzie kolejne cięcie kosztów na fakturach usług wielokrotnie przepłacanych, a często pewnie też zupełnie niepotrzebnych., które de facto wpisywały się w tzw. system pasożytniczy, o którym mówił sam Alex na konferencji. Nasze przychodu uważa za całkiem dobre ale i tu chce dojść do modelu, że w każdym roku z Akademii wskoczy do składu przynajmniej dwóch wartościowych młodych chłopaków, z czego jednego będzie można sprzedać za bardzo dobre pieniądze, a drugi efektywnie wzmocni pierwszą drużynę. To już powinno pozwolić na zbilansowanie się. Mało tego na początku Alex sypnie groszem, już teraz latem i na nowy sezon ma sprowadzić około 6 lepszych piłkarzy, którzy dadzą jakość do walki o puchary i wielkie pieniądze z europejskich pucharów, które pozwolą nie tylko zbilansować większe wydatki związane z inwestycją ale także dadzą Pogoni zarobek. On sam mówił, że nie planuje wyciągać pieniędzy z Pogoni, jest bardzo bogaty i chce mieć swój klub i zadowoli się zbilansowanym wynikiem w budżecie. Alex ma 47 lat (2 listopada) i sam mówi o sobie, że nie wie jak długo będzie żył, coś wielokrotnie podaje 20-30 lat, co mnie martwi takie określanie siebie i otwiera mi oczy na jego posturę. Tak przyjrzałem mu się, ma na czole jakiegoś guzka, z tyłu na karku także, do tego ma otyłość olbrzymią, która zazwyczaj wiąże się ze wszystkimi chorobami metabolicznymi, takimi jak: insulinooporność, cukrzyca, stłuszczenie wątroby, serca, miażdżycę, nadciśnienie, itd plus te guzki, o których strach pomyśleć co mogą oznaczać. Ja nie znam jego raportu medycznego oczywiście, jednak na pierwszy rzut oka nie wygląda to dobrze. Może on jest świadomy ryzyk związanych ze swoim zdrowiem i tym bardziej chce zrobić jeszcze coś wielkiego, dać sobie motyw do walki o siebie, chce zwyciężyć swoje słabości, schorzenia motywując się, że np. wyciał pasożytujacego raka z organizmu Pogoni. Tak to widzę. Może mieć dodatkowy motyw. Jak ktoś ma setki milionów, to mu już większej różnicy nie zrobią drobne, kilka baniek w tą czy tamtą stronę. Liczą się prawdziwe, mocne zwycięstwa, właśnie puchary i pokonanie spraw wydaje się, że niemożliwych. To inny poziom rozumowania niż u zwykłych szaraków, gdzie każda złotówka uciekająca boli. Mam wrażenie, że u niego raczej będzie chodzić o zasady prowadzące do pięknych miejsc, o których mówi często na konferencjach Robert Kolendowicz. Ten to ma charakter i moim zdaniem, może być spokojny o swoje miejsce w zespole. Oczywiście będziemy kibicować Pogoni, Alexowi i Robertowi, aby razem spełnili swoje i nasze marzenia. Do boju MKS!
Tych pasozytów w klubie to mamy jeszcze sporo, wielu pracowników to jakies pionki, którzy nic nie robią, od działu kontaktów z kibicami zaczynając, to jakieś fikcyjne, nieprofesjonalne wynalazki i comiesięczne wypłaty wywalane w błoto
Z pewnością teraz nastąpi weryfikacja każdej usługi, która wiąże się z fakturą do zapłacenia.
Jak Rzymianin na koniu wjedzie do Coloseum na Twardowskiego……………..usmiałem się do rozpuchu
Można nawet jeszcze lepiej to sobie wyobrazić, że Alex na Tygrysie wjeżdża do szczecińskiego Coloseum na Twardowskiego.
a ja juz liczyłem, że Z to ZWYCIEESTWO
Naszym Z jak Zwycięstwo jest Zakończenie Zwyczaju Zadłużania się. To takie 3 razy silniejsze Zwycięstwo nad Złym systemem, który doprowadził nas do ostrego zakrętu i ledwo go wyrobiliśmy.